Od etykiety do ideologii – tropem nazw fabryk mebli

Podczas jednej z ostatnich sesji zdjęciowych mebli z mojego magazynu, skupiłam się nie tylko na uchwyceniu detali, ale też na czymś, co często umyka uwadze — metkach. Zanim zrobiłam jakiekolwiek zdjęcie, za każdym razem zaczynałam od poszukiwań oryginalnej etykiety. Część była już odklejona, inne zniszczone przez czas, ale zdarzały się i takie, które wciąż mówiły bardzo wiele. I to nie tylko o meblu, ale o całej epoce.

To właśnie te nazwy fabryk przyciągnęły moją uwagę. „Fabryka Mebli im. Rewolucji 1905 r.”, „Zakłady Meblowe im. Wielkiego Proletariatu” – brzmią jak hasła z podręcznika historii PRL, ale w rzeczywistości były częścią codzienności tysięcy Polaków. W tym wpisie zapraszam Cię do spojrzenia nieco głębiej — na to, jak nazwy meblarskich zakładów z czasów PRL opowiadają historię ideologii, propagandy i przemian społecznych ukrytych za frontami szaf i foteli.

Nazwy jako narzędzie propagandy

W okresie PRL nadawanie zakładom przemysłowym nazw o ideologicznym charakterze było powszechną praktyką. Nazwy te miały kilka celów:

Podkreślenie związku z ideologią komunistyczną – odwołania do wydarzeń takich jak rewolucja 1905 roku czy klasy robotniczej nie były przypadkowe. Miały przypominać o walce o prawa pracownicze, klasowe i rewolucyjne ideały, które w teorii stanowiły fundament PRL.

Budowanie tożsamości klasy robotniczej – robotnicy mieli czuć dumę, że pracują w zakładzie, którego nazwa nawiązuje do ważnych wydarzeń historycznych lub postaci.

Legitymizacja władzy ludowej – każdy zakład był wizytówką państwa ludowego, jego zdolności organizacyjnych i przemysłowych, a zarazem dowodem na rzekomą troskę o rozwój robotnika i społeczeństwa.

Skąd takie nawiązania?

Weźmy na przykład Rewolucję 1905 roku – PRL chętnie sięgał do niej jako symbolu walki robotników z opresją. Z kolei „Wielki Proletariat” odnosił się do pierwszej partii marksistowskiej działającej na ziemiach polskich w XIX wieku. Tego typu nazwy budowały narrację o długiej i nieprzerwanej tradycji walki o prawa robotnicze, prowadzącej wprost do władzy ludowej.

Między propagandą a codziennością

Choć ideologiczne nazwy nadawano różnym zakładom przemysłowym w PRL, w przypadku fabryk mebli widać ciekawy kontrast. Produkty wytwarzane w zakładach takich jak „Zakłady Meblowe im. 1 Maja” czy „Fabryka Mebli im. Rewolucji Październikowej” trafiały do codziennego użytku w mieszkaniach. Nazwy te, mimo propagandowego charakteru, towarzyszyły zwykłym, codziennym przedmiotom. Dziś stanowią interesujące źródło wiedzy o ówczesnej polityce, estetyce i sposobach kształtowania tożsamości społecznej przez przemysł.

Przykłady fabryk i ich lokalizacje

Oto kilka przykładów nazw fabryk meblowych z okresu PRL wraz z miastami, w których działały:

Fabryka Mebli im. Rewolucji Październikowej – Warszawa

Zakłady Meblowe im. Karola Marksa – Poznań

Fabryka Mebli im. Feliksa Dzierżyńskiego – Łódź

Zakłady Meblowe im. 1 Maja – Wrocław

Fabryka Mebli im. Proletariatu – Kraków

Zakłady Meblowe im. Juliana Marchlewskiego – Bydgoszcz

Fabryka Mebli im. Ludwika Waryńskiego – Katowice

Zakłady Meblowe im. Komuny Paryskiej – Szczecin

Fabryka Mebli im. Bohaterów Stalingradu – Gdańsk

Zakłady Meblowe im. Przyjaźni Polsko-Radzieckiej – Lublin

Nazwy te miały nie tylko wymiar propagandowy, ale także miały ugruntować w świadomości robotników i społeczeństwa tożsamość opartą na komunizmie, sojuszach i historycznych walkach klasowych.

Dziś wiele z dawnych fabryk już nie istnieje, a ich ideologiczne nazwy zniknęły z krajobrazu przemysłowego Polski. Pozostały jednak w archiwalnych metkach, katalogach i wspomnieniach. Stanowią ślad epoki, w której nazewnictwo było narzędziem przekazu ideologicznego.

Pamiętasz te nazwy? A może masz taki mebel w domu?

Wielu z nas wciąż kojarzy zakłady meblowe z nazwami, które brzmiały jak hasła z kronik PRL. Może sam pracowałeś w jednym z takich miejsc? Albo masz w domu fotel, którego metka zdradza historię dawnej fabryki? Dla młodszych pokoleń to być może tylko ciekawostka, ale dla innych – część codzienności i wspomnień. Jeśli coś Cię poruszyło lub przypomniało tamte czasy, podziel się swoją historią w komentarzach!

A jeśli ciekawi Cię jak czytać etykiety, polecam obejrzeć film przygotowany przez Pawła Wojtasa, prowadzącego rewelacyjną stronę cotozafotel.pl

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *